z dodatkiem musztardy - wyśmienite :)
Robię te śledzie po raz drugi w przeciągu czterech dni - poprzednie zniknęły jak byłam w pracy, w słoiczku została tylko resztka cebulki :(
Przepis autorstwa Klaudyny Hebdy, zaczerpnięty z marcowego numeru "moje Gotowanie". W miesięczniku ma trochę inną nazwę, ale jak dla mnie jabłek tam więcej niż musztardy :))
Niczego nie zmieniłam w tym przepisie, jest rewelacyjny w takiej właśnie formie, jaka została podana przez autorkę. Szczerze polecam :)
Śledzie marynowane w musie z pieczonych jabłek:
2 jabłka
8 solonych płatów śledziowych
woda lub mleko do wymoczenia śledzi (ja mieszam jedno z drugim)
2 czerwone duże cebule pokrojone w krążki (ja pokroiłam w półkrążki)
1/2 łyżeczki soli
3 cytryny
5-6 liści laurowych
10 ziaren czarnego pieprzu
10 ziaren ziela angielskiego
3 dkg dobrej musztardy (kopiasta łyżka stołowa)
1/2 szklanki białego wina
3 łyżki oliwy
Jabłka pieczemy w piekarniku do miękkości (na małą blaszkę wykładam folię aluminiową, z jabłek wycinam ogonki i wkładam do piekarnika. Ustawiam na 180 stopni i piekę około 30-45 minut). Po upieczeniu miąższ z jabłek należy przetrzeć przez drobne sitko, tak żeby powstał aksamitny mus.
Śledzie płuczemy i moczymy w wodzie lub mleku, aż będą jadalne :) - w przepisie jest to około 12 godzin, ale u mnie średnio po 3-4 godzinach jest ok, zwłaszcza że w przepisie nie ma soli w zalewie. Po wymoczeniu płuczemy i suszymy ręcznikiem papierowym. Cebulę kroimy w półkrążki i obsypujemy solą (dzięki temu cebula zmięknie, straci trochę na ostrości i nie zaszkodzi żołądkowi).
Z cytryn należy wycisnąć sok i dolać objętościowo tyle wody ile jest soku z cytryny. Do soku z wodą dodajemy liście laurowe, ziela angielskie, pieprz - doprowadzamy do wrzenia i studzimy. Do zalewy dodajemy musztardę, mus jabłkowy, wino i oliwę - wszystko dokładnie mieszamy.
Do słoika wkładamy warstwami cebulkę, śledzie i polewamy zalewą - aż do wyczerpania składników. Na koniec dolewamy zalewy tyle, żeby przykryła śledzie.
Zostawiamy na co najmniej 24 godziny.
Śledzie według tego przepisu są jędrne, lekko winne - wspaniałe.
Smacznego :)
Bardzo oryginalny przepis, nie spotkałam się z takim.
OdpowiedzUsuńWitaj Olu - rzecz w tym, że ja też nie, dlatego postanowiłam wypróbować :) Był to strzał w dziesiątkę, a do tego zdrowy strzał - śledzie marynowane, a octu nie ma :) Są naprawdę bardzo dobre, lekko winne i bardzo jędrne - polecam.
UsuńPozdrawiam Dorota