niedziela, 8 grudnia 2013

Jajka faszerowane

- powinno być: szybko znikające jajka faszerowane :))





Przepis na te jajka pochodzi sprzed około 3 lat z jakiegoś programu kulinarnego - ale nie pamiętam jakiego :(( Można go trochę zmodyfikować np. szczypiorkiem albo innymi dodatkami - ale najpierw spróbujcie go takim jakim podaję - jest prosty i w tej prostocie rewelacyjny !
Po ugotowaniu jajek na twardo i ostygnięciu należy je (w skorupkach) przekroić na pół. Jest to dosyć trudne, ponieważ połówki skorupek muszą nadawać się do wypełnienia farszem czyli pozostać w miarę stabilnej formie :)) Należy to robić bardzo ostrym nożem, jajko trzymamy ale nie przyciskamy do stołu bo pęknie, w tym czasie kroimy jajko zdecydowanymi ruchami tak jak kroi się chleb. Z czasem dojdziecie do wprawy, ale na początku proponuję ugotować 2 jajka więcej niż zamierzamy faszerować :))

Polewa czekoladowa

- bardzo prosta i smaczna :))

 



Przepis na tę polewę mam od zawsze, ale robię ją od jakiegoś roku. Wtedy właśnie nie było w sklepie polewy gotowej, której zawsze używałam i zmuszona byłam kupić produkt innej firmy. Polewa miała kwaśny zapach i cierpki smak - stwierdziłam wtedy, że świat schodzi na złą drogę i postanowiłam wrócić do korzeni ... :))
Podane proporcje są na typową, szybko zastygającą, lśniącą polewę. Ja niestety zmuszona jestem dodawać odrobinę mniej masła (100 g) ponieważ moja młodsza córka lubi, kiedy polewa na wierzchu ma skorupkę a pod spodem jest wilgotna.

Ciasto marchewkowe


Piekę te ciasto już od kilku ładnych lat i nie zdarzyło się jeszcze, żeby coś nie wyszło. Przepis na nie jest "zbitką" kilku przetestowanych receptur z gazet lub innych blogów, z których zawsze coś wychodziło nie tak - albo nie urosło, albo było jedną zwartą, ubitą masą jak kit do okien, albo .....
W końcu postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i powstał przepis na rewelacyjne ciasto, które w sumie piekę co weekend, bo wszyscy na nie czekają, zwłaszcza wnunio.

Pieczarki faszerowane serami

- lub czym dusza zapragnie :)

 


Tym razem jednak będą to sery.
Do faszerowania wybieram pieczarki o ładnych, średnich kapeluszach i staram się, żeby wszystkie były w zbliżonym rozmiarze. Dzisiaj jednak pieczarki wybierała mi Pani ekspedientka i każda jest inna - od najmniejszej, do największej :))
Kupuję zawsze o 2-3 pieczarki więcej niż chcę faszerować - z dwóch powodów:

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Z wizytą w kuchni Danusi

Blog jak narkotyk ....

 

Kilka dni temu szukałam przepisu na bułeczki. Jak to mówią "szukaj a znajdziesz" - znalazłam. Odkryłam blog Pani Danusi http://prl-kuchniadanusi.blogspot.com/ , który serdecznie polecam. Jest tam magicznie, ale przede wszystkim smacznie - jak na blog kulinarny przystało :) Nie będę się rozpisywała, bo nie o to chodzi - sami możecie tam zajrzeć i ocenić według własnego uznania. Wspomnę tylko o niekończącej się kopalni przepisów - takich domowych, naturalnych, praktycznych i smacznych.
Osobiście wypróbowałam domową szynkę parzoną - tak, tak - domową, robioną we własnej kuchni w sposób bardzo prosty, a efekt był powalający. Oto co wyszło i szybko zniknęło.
                 

Jest tam wiele przepisów na domowe wędliny, przetwory, ciasta, pieczywo, ................... i tak bez końca.

Serdecznie polecam.

W tej chwili w lodówce siedzi i dojrzewa ciasto na piernik staropolski.






Będę go piekła tuż przed świętami - jak będzie po, to opiszę smaki i zapachy jakie wokół siebie roztoczył w czasie świąt :))










 Piernik a raczej pierniki i pierniczki zachwyciły wszystkich. W trakcie pieczenia pachniało świątecznie i tak po domkowemu. Polecam wszystkim serdecznie, jeżeli jeszcze nie robiliście takiego piernika - warto spróbować.
Ciasteczka palce lizać :)


Pierwsze kroki po raz drugi

Do trzech razy sztuka :)

 

No cóż, czasem tak bywa że bardzo się chce ale ....... coś. Znajomy moich rodziców mówił w takich sytuacjach "dusza pragnie do raju, ale grzechy nie pozwalają". Pierwsze podejście pod bloga nie wypaliło - mam nadzieję, że tym razem będzie zdecydowanie lepiej.

Trochę się pozmieniało. Starsza córka poszła na swoje, więc jednak zdjęcia będę robiła sama a co za tym idzie - musicie mi wybaczyć niedociągnięcia - fotograf ze mnie żaden :) ale bardzo się staram. Rodzinka przyjeżdża często, więc powodów do gotowania jest wiele zwłaszcza że dorobiłam się dwójki wspaniałych wnucząt, no i oczywiście jest przy mnie cały czas młodsza córcia, która też lubi dobrze zjeść :))

Obiecałam kilka lat wcześniej - dobre - że trochę napiszę o sobie.
Tak więc mając parkę wnuków, mam też 9-cio letnią córcię co sprawia, że nudy w moim życiu brak i czasu też. Rodzinka powiększyła się o jeszcze jednego członka rodziny - puchatą, mruczącą przytulankę CICIĘ - kotkę rasy Kot Polski czyli dachowiec :))



Jej upodobania kulinarne są nieco odmienne od kocich tradycji - jabłka, banany i serki homogenizowane to dla niej przysmaki, rybka czy mięsko są be.

W wolnych chwilach, których jest jak na lekarstwo razem z córcią staramy się robić coś wspólnie. Z takich prac zbiorowych powstają różne dziwne
rzeczy.
Na zdjęciu obok świnka skarbonka, która powstała z oblepionego warstwami papieru balona. Klej z mąki i wody.

Czasem jednak spędzamy czas razem, ale osobno .... czyli robimy to samo ale oddzielnie. Tak jest kiedy udajemy, że potrafimy rysować. Zdarza się, że coś z tego wychodzi i wtedy chodzimy bardzo dumne i wszystkim się chwalimy swoimi dziełami na miarę wielkich artystów w historii malarstwa ........




Nie wiem jak z tych czterech zdjęć zrobić takie jedno podzielone na cztery - ale w końcu do  tego dojdę ..... no i doszłam !!!!

To by było na tyle na temat ..... jedzenia ?  :))

niedziela, 1 grudnia 2013

Pasta jajeczna

A czemu nie ?

 


Chyba nie ma takiej osoby, która w swoim życiu nie jadła pasty jajecznej. Dobra jest na śniadanie, na kanapki do szkoły i jako zapchaj dziura - bo przecież w lodówce jajka są zawsze a i cebula też się znajdzie :)) Proste i dobre.