- ciasto "pokazowe" lub jak kto woli - klękajcie narody :))
Ciasto powstało przez przypadek. Teściowa na święta podała roladę z jabłkami - niby nic, ale jabłka w tej roladzie powaliły mnie na kolana. Padło oczywiście pytanie - "jak mamusia zrobiła te jabłka?" Kilka dni później w cukierni zobaczyłam biszkopt z jabłkami i jakimś białym musem na wierzchu - pomysł dobry, choć to białe coś pozostawiało wiele do życzenia. Wróciłam do domu i połączyłam mój niezawodny biszkopt z jabłkami teściowej i pianką z bitej śmietany. Ciasto jak każde inne, ale w tym przypadku jest tajemniczy składnik, który sprawia, że smak zapamiętuje się na długo :))